piątek, 16 lipca 2010

Wąsate matrony kowieńskie, czyli Tajny Detektyw w służbie nacjonalizmu

Mamy lata trzydzieste, na demonstracjach ówcześni prawdziwi Polacy krzyczą "Na Kowno!" a "Tajny Detektyw" relacjonując przypadek zmyślnego gimnazjalisty-hochszaplerka nie może sobie odmówić szeregu antylitewskich uszczypliwości...





Stanąwszy jednak przed dylematem, czy raczej do końca obrażać Litwinów i policję, czy też pokazać, że przestępca jest zawsze odrażający, a stróż prawa, bez względu na narodowość, kalos kai agathos, Tajny Detektyw staje po stronie praworządności, a nie nacjonalizmu. Ostatecznie ajentka obyczajówki okazuje się ładna, a nie wąsata.

Za: "Tajny Detektyw" nr 9, rok I (15 III 1931)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz