wtorek, 1 lutego 2011

Ku Klux Klan, Poligamista i Piazza Gesu, czyli tylne okładki vol. I

"Tajny Detektyw" miał dwie tytułowe winiety: na pierwszej i na ostatniej stronie. Strona pierwsza zawsze zapowiadała gorący materiał, często w formie kunsztownego fotomontażu, strona ostatnia - rozmaicie. Zdarzały się duże fotografie do jednego z tekstów zamieszczonych w numerze, ale zdarzały się również jednozdjęciowe fotoreportaże o jakimś zjawisku, o którym dany numer całkowicie milczał. Tym razem pierwszy zestaw:







Za: "Tajny Detektyw" nr 43, rok I (8 XI 1931), nr 1, rok III (1 I 1933)

2 komentarze:

  1. Logicznie rozumując, pod jednym z nazwisk zbrodniarz dwużeniec Piasecki/Kossowski/Kozakiewicz musiał występować jako kawaler. To chyba jednak okoliczność łagodząca?

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że pod każdym z nich występował najpierw jako kawaler, a potem jako mąż. Przy czym pierwsze małżeństwo było ważne.

    OdpowiedzUsuń