piątek, 8 lutego 2013

Miecze katowskie, czyli coś tu brzęczy

Kara śmierci była stosowana w Europie - na całym świecie zresztą - od niepamiętnych czasów i wszędzie budziła zarazem grozę i fascynację, co prowadziło do umagicznienia kata, narzędzia egzekucji, szafotu, słowem: właściwie wszystkiego, co dotyczyło całego tego złożonego aktu. Przesądy sprawiały, że ludzie rzucali się na szafot by zdobyć pokrwawiony piasek lub kawałek stryczka, przez co ginęli, tratując się nawzajem lub w katastrofie budowlanej, pod belkami walącego się podium. Osobne przesądy dotyczyły również katowskich mieczy. 






Po pierwsze dodajmy, że Carolina przewidywała nie tylko wieszanie (karę dla chłopów; szlachtę ścinano), ale jeszcze ćwiartowanie (za zdradę kraju), palenie, topienie (to dla kobiet), pogrzebanie żywcem i łamanie kołem (za morderstwo), ponadto kara śmierci mogła być wykonana w wymiarze zaostrzonym (szarpanie ciała rozgrzanymi szczypcami i wleczenie koniem na miejsce egzekucji).

Po drugie: o ile we wcześniejszym średniowieczu ścinano zwykłym mieczem bojowym, przedmiotem, w jakimś sensie, codziennego użytku, o tyle z czasem, w miarę jak miecz został wyparty z placu boju, zaczęto wykonywać specjalne miecze katowskie, szczegółowo opisane w przepisach cechowych (czeladnik cechu mieczniczego w ramach majstersztyku, czyli "sztuki mistrzowskiej", musiał wykonać zarówno miecz bojowy, jak i katowski, który miał obowiązek przekazać miastu na jego potrzeby). Były one oburęczne, miały krótki, prosty jelec i często (zwłaszcza w krajach niemieckich) kończyły się tępo, a nie szpicem; na ich głowniach grawerowano niekiedy ozdobne napisy, sławiące sprawiedliwość i porządek, a także wizerunki atrybutów katowskich. Miecz taki był szerszy i cięższy - nie musiał wszak sprawdzać się w boju, natomiast zwiększona waga sprawiała, że pierwsze cięcie miało większe szanse być cięciem ostatnim - kat, który uderzał kilkakrotnie (co zdarzało się, niestety, dość często), płacił za to karę, którą odciągano mu z wynagrodzenia (niekiedy kaci argumentowali, że nieudane cięcia są spowodowane przez czary). Czasem w klindze umieszczano specjalne otwory, działające jak gwizdki - skazany słyszał świst i odruchowo napinał mięśnie szyi, co ułatwiało ich przecięcie. Warto dodać, że w przeciwieństwie do ścinania toporem pień był zbędny - mieczem ścinało się (i nadal ścina, jeśli przyjrzeć się fotografiom japońskich egzekucji z czasów II wojny światowej czy współczesnych w świecie arabskim) skazańca klęczącego; jeśli spodziewano się gwałtownego oporu, więźnia przywiązywano do krzesła i ścinano na siedząco.

Jak długo stosowano miecze katowskie? Próby zniesienia kary śmierci zdarzały się już dawno (w VIII wieku wpadł na taki pomysł jeden z chińskich cesarzy, ale pary mu wystarczyło raptem na 12 lat), jednak za pierwszą nowożytną abolicję przyjmuje się reformę Piotra Leopolda (późniejszego cesarza Leopolda II Habsburga). To on w roku 1786 po kilkunastu latach faktycznego moratorium nadał Wielkiemu Księstwu Toskanii nowy kodeks karny, w którym kara śmierci po prostu nie figurowała. Ale istniała przecież w innych krajach i wykonywano ją różnymi metodami. Ostatnim europejskim skazańcem, który faktycznie za swoje czyny "położył głowę" pod miecz, był najpewniej Szwajcar - źródła podają nazwiska Niklausa Emmeneggera (Lucerna, 6 czerwca 1867) i Heliego Freymonda (Vaud, 11 stycznia 1868), który otruł arszenikiem swoją brzemienną żonę. Miecz wychodził z użycia - od ponad trzydziestu lat w Szwajcarii praktykowano też ścięcie gilotyną (wiele kantonów dawało skazanym prawo wyboru narzędzia), która działała do roku 1940 (18 października w więzieniu w Sarnen - Hans Vollenweider, specjalizujący się w napadach na banki, który zastrzelił kierowcę, strażnika i listonosza). Gilotyny używano również w jej ojczyźnie Francji (do 1977 roku, ostatnia publiczna egzekucja w 1939), w Niemczech (za cesarstwa, za Republiki Weimarskiej, za Hitlera i jeszcze po wojnie - ostatnim ściętym był esesman Horst Fischer, "lekarz" w obozach koncentracyjnych), w Szwecji (raz tylko - w 1910). W ostatnich dwóch państwach wyparła ona, z powodów PR-owych, katowski topór, który kojarzył się ze średniowieczną ciemnotą i zacofaniem.



Za: "Tajny Detektyw" nr 35 rok 4, 26 VIII 1934 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz